![]() |

• INFORMACJE ... - Prasa i Opowiadania

RAZEM: 4 |
KONKURS SYGNALISTÓW MW 12.08.2010 // ze strony Radzymińskiego Portalu Informacyjnego W dniach 7-8 sierpnia 2010 r. odbył się VIII Międzynarodowy Mazowiecki Konkurs Sygnalistów i Muzyki Myśliwskiej i VII Krajowy Konkurs Zespołów Rodzinnych. Po raz kolejny w Radzyminie spotkali się myśliwi, leśnicy, miłośnicy łowiectwa i przyrody, a przede wszystkim soliści i zespoły uprawiający ten ciekawy i ciągle mało znany gatunek muzyki. Muzyczna rywalizacja myśliwych stała się niezbędnym i niezastąpionym elementem radzymińskich obchodów rocznicy 15 sierpnia, a licznie przybyła lokalna publiczność jest już obeznana z dźwiękami granych sygnałów, z których każdy coś znaczy. Kolejne fazy polowania, apel na łowy, zbiórka myśliwych, pióro na rozkładzie, Darz Bór, który jest oficjalnym hymnem myśliwskim, dla słuchaczy nie brzmiały już tak obco, jak kilka lat temu. Stali bywalcy mogą z pewnością wymienić ich wiele więcej. |
REKORD W PUDŁACH Roman Mianowski 05.12.2010 Chociaż upływający czas zamazał wiele wydarzeń, to w moich wspomnieniach myśliwskich, króluje jedno - niezwykła, jak na dzisiejsze czasy, obfitość pokotów zwierzyny drobnej. Co prawda uprawy rolne nie były takie jak obecnie. Mało nieużytków, więcej miedz. Obsiewane pola były zdecydowanie mniejsze i bardziej urozmaicone. Nie wycinano tak potrzebnych zwierzynie zarośli i krzewów, nie likwidowano remiz i zadrzewień, zaś szkodniki skrzydlate jeszcze nie były objęte tak ścisłą ochroną jak obecnie. Sieć linii telefonicznych i energetycznych, dróg, nie oplatała tak gęsto jak dzisiaj każdej wioski. Nie było wszędobylskiej i jakże szkodliwej chemizacji. Maszyny uprawowe, z reguły napędzane trakcją konną, nie niszczyły tylu co dziś, gniazd bażantów, przepiórek, nie kaleczyły młodych sarenek, zajęcy. |
REKORD ZA STODOŁĄ Jan Wójcik 04.12.2010 Nikt nie przypuszczał a już najbardziej młody myśliwy, że zające tak bardzo lubią przebiegać przez otwarte wrota bezpańskiej stodoły. Toteż kiedy rozprowadzający wskazał mu stanowisko za rozwalającą się ze starości opuszczoną stodołą, stojącą samotnie pośród pola, w której hulał wiatr, jako że wrota ktoś już dawno zabrał na ognisko, tylko westchnął smętnie. Starsi wiekiem i stażem myśliwi, jakby mu trochę współczuli. Tutaj na pewno nic nie przyjdzie, nie zawita nawet zabłąkany wróbel, nie mówiąc już o zającach. |